Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi tomekste z miasteczka Bielawa. Mam przejechane 64157.73 kilometrów w tym 6989.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.98 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy tomekste.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 38.00km
  • Teren 33.00km
  • Czas 02:47
  • VAVG 13.65km/h
  • VMAX 47.00km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • HRmax 187 ( 95%)
  • HRavg 142 ( 72%)
  • Kalorie 2327kcal
  • Sprzęt Giant Anthem X2
  • Aktywność Jazda na rowerze

Głuszycka strefa MTB, 12.11.2011

Sobota, 12 listopada 2011 · dodano: 13.11.2011 | Komentarze 2

Po ostatnich szosowych wyczynach chodził za mną strasznie góral, ale nie miałem jakoś ochoty jechać w nasze partie gór. O Głuszycy myślałem już w zeszłym sezonie, jednak nie udało się pojechać pomyślałem więc, że może by teraz wykorzystać okazję. Okazało się, że Paweł też ma wolny weekend i jest chętny na wyjazd więc plan powstał: sobota, 10 rano pakujemy się na auto i jedziemy do Głuszycy. Wydrukowałem sobie mapki, ułożyłem w głowie trasę i czekałem na sobotę.
Sobotni poranek okazał się słoneczny, ale żeby było bardzo ciepło to nie powiem. Termometr pokazuje 3 stopnie. Piszę do Inferka: jedziemy? Decyzja zapada, że owszem, a do tego znajduje się trzeci na wyprawę - Mucios.
Droga przebiega spokojnie, dopiero w Głuszycy natrafiamy na problem. Pewne głosy w pojeździe sugerują, żeby odwrócić początek trasy bo końcowy singiel nie będzie wtedy pod górę tylko w dół. Jedziemy więc pod wcześniej wspomniany singiel (2 razy zawracając, bo źle na mapę popatrzyli :P), a tam pionowa ściana. Cóż, chyba jednak trzeba zacząć zgodnie z moim planem. Zawróciliśmy ponownie, wróciliśmy do "centrum" Głuszycy, zaparkowaliśmy, zdjęliśmy rowery i w drogę.
Niestety szlaki w strefie nie są oznaczone tak dobrze jak bym tego chciał. Kilkukrotnie udało nam się zgubić drogę, całe szczęście, że w górach było sporo pomocnych ludzi, którzy znali tamtejsze trasy, ale mój plan zrealizowaliśmy tylko z grubsza. Sudety Wałbrzyskie mają potencjał. W kilku miejscach cieszyliśmy nasze oczy wspaniałą panoramą gór sowich (mimo średniej widoczności). Po drodze kilka ciekawych krajoznawczo miejsc: pozostałości dawnego schroniska, szczyt Waligóra, schronisko Andrzejówka, ruiny zamku Rogowiec (który był podobno najwyżej położonym zamkiem w Polsce). Trafiliśmy na kilka singli (szczególnie ostatni fragment naszej trasy po zielonym szlaku, poniżej Rybnicy, a za Grzmiącą - 4 km pięknego, trudnego singla). Nie obyło się niestety bez strat. Pod Rogowcem, gdzie zachciało nam się wjazdu na same ruiny (typowe krótkie XC) Mucios obił swoją nową ramę i, jak się potem okazało, zgiął tarczę hamulcową, przez co singielek musiał jechać z jednym hamulcem.
Pomimo niezbyt zachęcającej momentami temperatury wyprawa okazała się bardzo przyjemna. Wypiliśmy trochę gorącej herbaty z termosu, pogadaliśmy, porobiliśmy zdjęcia - takie wycieczki to jest to. ;)

Z Muciosem, w tle Góry Sowie © Tomekste


Głuszycka strefa MTB, z Inferkiem © Tomekste


Głuszycka strefa MTB, zrujnowane schronisko © Tomekste


Jesienny klimat © Tomekste


Skalna Brama zamku Rogowiec © Tomekste





Komentarze
inferek
| 23:05 niedziela, 13 listopada 2011 | linkuj Czas jazdy akurat wpisałem "pi razy drzwi"... ale 19km/h, sam przyznasz ze to nie jest rewelacja, więc o co kaman?
inferek
| 12:19 niedziela, 13 listopada 2011 | linkuj Smrk czeka :]
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa ruchy
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]